Do opracowania koncepcji utworzenia CUS należy podejść metodycznie, gdyż dla każdego przedsięwzięcia najważniejsze jest, aby na początku mieć dobry, logicznie spójny pomysł z założeniem osiągnięcia pewnych celów. Tak powinno być również z CUS-em.
Od 1981 roku związana z pomocą społeczną. Prowadzi liczne szkolenia, m.in. dla kuratorów i pracowników socjalnych.
Do opracowania koncepcji utworzenia CUS należy podejść metodycznie, gdyż dla każdego przedsięwzięcia najważniejsze jest, aby na początku mieć dobry, logicznie spójny pomysł z założeniem osiągnięcia pewnych celów. Tak powinno być również z CUS-em.
Powstanie w gminach centr realizujących usługi społeczne zdaje się być procesem powszechnie oczekiwanym i przez wielu wypatrywanym. Jak jednak podejść do tworzenia centrum usług społecznych, by być pewnym, że proces jego powstawania przebiega prawidłowo?
Wielokrotnie już pisałam o pracy z rodzinami, w których występują problemy opiekuńczo- -wychowawcze. Artkuły te pokazywały różne oblicza tej pracy (zarówno od strony obowiązków gminy, jak i współpracy pomiędzy pracownikiem socjalnym a asystentem rodziny). Czas zatem, po ponad siedmiu latach od wejścia w życie ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, na pewnego rodzaju podsumowanie oraz podzielenie się nowymi refleksjami na ten – wydawałoby się – już dogłębnie opisany temat.
Praca wykonywana przez pracownika socjalnego opiera się w dużej mierze na poprawnej komunikacji. Wszystko, co przyczynia się do poprawy jakości tego narzędzia interwencji socjalnej, jest cenne.
Pracownicy socjalni, asystenci rodziny, opiekunki, ale także i kierownicy jednostek często spotykają się z klientem roszczeniowym, agresywnym czy z zaburzeniami psychicznymi. Umiejętność radzenia sobie z takimi sytuacjami kryzysowymi to duża sztuka. Jednak większą sztuką jest zapewnić pracownikom bezpieczeństwo w każdej takiej sytuacji.
Od chwili gdy w listopadzie 2018 r. do Sejmu wpłynął prezydencki projekt ustawy o realizowaniu usług społecznych przez centrum usług społecznych1, nie milkną dyskusje na temat plusów i minusów tego projektu. I słusznie, ponieważ jest to pierwsza od lat próba podjęcia działań w celu usprawnienia systemu świadczenia usług społecznych.
Od kierowników jednostek organizacyjnych pomocy społecznej wymaga się bardzo wiele – oczekuje się, że będzie spokój i klienci pomocy społecznej nie będą absorbować włodarzy gminy (wymagania władz), że ludzie będą mieli zaspokojone potrzeby, nawet bez minimalnego wkładu własnego (oczekiwanie mieszkańców), że praca będzie dobrze zorganizowana, a zarobki do niej adekwatne (oczekiwanie pracowników). Te wszystkie oczekiwania należy zderzyć jeszcze z niewystarczającymi środkami finansowymi oraz świadomością, że jeśli coś się zdarzy złego, to media zaczną od pytania – „gdzie była pomoc społeczna?”.
Od chwili gdy w lipcu 2017 roku weszła w życie nowelizacja art. 110a ustawy o pomocy społecznej, należało oczekiwać, że MRPiPS będzie monitorować, jak z możliwości, którą dał zmieniony przepis, skorzystają OPS-y. Co prawda przepis ten zawiera sformułowanie, że w ramach struktury ośrodka może (co oznacza, że nie musi) zostać wyodrębniony zespół realizujący zadania w zakresie pracy socjalnej i zespół realizujący zadania w zakresie usług pomocy społecznej (czy też jeden zespół realizujący oba rodzaje zadań), ale w tym przypadku słowo „może” nie będzie raczej oznaczać dobrowolności.
Dowodem na to są choćby ministerialne „Rekomendacje w zakresie powołania zespołu do spraw pracy socjalnej i zespołu do spraw usług pomocy społecznej” z września 2017 r., które w miesiąc później zostały rozesłane do gmin.
Rozdział pracy socjalnej od obsługi administracyjnej jest od dawna postulowany przez środowisko pracowników socjalnych. Nadszedł czas, aby przestać się zastanawiać „czy” i odpowiedzieć na pytanie „jak” zwiększyć zakres świadczonej pracy socjalnej w ośrodkach pomocy społecznej.
W świetle praktyki stosowania przepisów ustawy o pomocy społecznej w zakresie usług opiekuńczych konieczna jest może nie aż tak bardzo zmiana przepisów (chociaż i ona – w naszej ocenie – jest nieodzowna), ale zmiana podejścia osób te usługi przyznających oraz zmiana przekonania samych beneficjentów, że opiekunka socjalna to nie sprzątaczka ani „chłopiec na posyłki”…
Ostatnio sporo mówiło się o konieczności wprowadzenia zmian do ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci. Szczególnie często, i to ze strony instytucji realizujących zadania z tej ustawy wynikające, podnoszony był postulat „uszczelnienia” przepisów tak, aby zapobiegało to stwierdzonym nieprawidłowościom ze strony beneficjentów. Rząd, wprowadzając ustawę o wsparciu kobiet w ciąży i rodzin „Za życiem”, zapowiedział z kolei, że jest to pierwsza, ale na pewno nie ostatnia, regulacja związana z kompleksowym wsparciem rodzin w ramach programu „Za życiem”. W ciągu ostatnich dni zapowiedzi te stały się faktem.
Praca socjalna to wielkie wyzwanie, które wiąże się z odpowiedzialnością, empatią, wytrwałością i gotowością do ciągłego doskonalenia swojego warsztatu pracy. W gąszczu obowiązków i w zawiłościach ludzkich losów można zgubić sens oraz wartości, jakie powinny przyświecać pracy socjalnej – wtedy drogowskazem mogą stać się tzw. kamienie milowe.